czwartek, 12 stycznia 2017

Świątecznie

Trochę po Świętach już jest, ale dla mnie atmosfera dalej trwa. Po wszystkim co przeszłam pod koniec roku czas jaki mogłam spędzić z rodziną tą bliską i trochę dalszą był mega cenny. Kolędowanie, harmider świąteczny, wielkie zamieszanie, radość, ale i chwila zadumy. To pierwsze święta, gdzie nie ma z nami Dziadka. Choć tak myślę, że był z nami, tylko nie fizycznie. Jak to Zuzia mówi: "Dziadek patrzy na nas z nieba".
I tak siedząc przy wigilijnym stole myślałam o tym co zdarzyło się w tym 2016 r. To nie był dobry rok dla mojej rodziny. Choroba Mamy, śmierć dziadka, a potem jeszcze moje zdrowia zagrożone.
Ale kiedy człowiek choruje i życie jest w rękach lekarzy to nabiera się innej perspektywy. Pewne rzeczy przestają mieć znaczenie, a inne stają się na nowo niezwykle ważne. Weryfikujesz "znajomości" i poznajesz prawdziwych przyjaciół. Doceniasz rzeczy małe, cieszą drobnostki. I czuję pełne wzruszenie na myśl, o Aniołach, jakie Bóg postawił na mojej drodze - czy to w postaci rodziny, przyjaciół czy tez pielęgniarek, lekarzy i sąsiadek na szpitalnym łóżku. Więc po tym wszystkim Boże Narodzenie było dla naprawdę Bożym Narodzeniem.

Czekając na pierwszą gwiazdkę

Prawie jak trzej królowie ;)


































sobota, 7 stycznia 2017

Przed świątecznie :)

Przeglądając zdjęcia nasunęła mi się refleksja, że wśród tysięcy ujęć tak mało jest ujęć wspólnych. Więc przed świętami podjechaliśmy na 15 min. do Pani Kamili, która zrobiła takie 3 ujęcia:)