wtorek, 30 lipca 2013

Gorączka

Zuzia od wczoraj chora i z gorączką walczymy. Wczoraj w żłobku nagle dostała wysokiej gorączki, poszliśmy do lekarza i wieczorem po lekach było lepiej. Ale w nocy i rano znów wysoka gorączka. W południe zwaliło ją z nóg a leki nie pomagały więc pojechałam z nią do lekarza. A Pani się spytała po co przyjechałyśmy, przecież wczoraj gorączka się zaczęła więc może trwać 3 dni. Zobaczyła tez do ucha i stwierdziła, że ma zaczerwienione w związku z tym zapisała jej leki na ucho. A w aptece okazało się że leki te są dla dorosłych i pani farmaceutka stwierdziła, że nie ryzykowała by podania ich dziecku małemu, bo może być więcej szkody niż pożytku. Służba zdrowia jest żenująca w Polsce! Wieczorem znów gorączka się nasiliła i nie chciała spaść, więc pojechaliśmy do szpitala, bo cały czas rosła. Lekarka stwierdziła, że osłuchowo jest ok, ale trzeba zrobić jutro badanie moczu by wykluczyć inne choroby.

poniedziałek, 29 lipca 2013

....

Dziś nie jestem w najlepszej formie - boli głowa i w żołądku ciężko, oczy się zamykają i jest za gorąco.
Wczoraj miałam urodzinowego grila, ale wyszedł inaczej niż myślałam
Dobrze, że chłopaki przyjechali i zjawili się w komplecie - Romek, Piotrek i braciszek! Dzięki chłopakom było wesoło!!! No i powalił mnie bukiet frezji :)Dzięki Wam bardzo, że byliście :) fajnie, że można na Was liczyć!!





Szkoda tylko, że inni zawiedli... jest mi przykro, bo bardzo się cieszyłam na ten dzień i nie mogłam się doczekać. A nagle połowa zaproszonych osób nie dotarła... Poczułam się totalnie olana, zwłaszcza, że był to był dla mnie ważny dzień...Szkoda...

sobota, 27 lipca 2013

Życie zaczyna się po trzydziestce :)

Mam już 30 lat! Hehe i nic się nie zmieniło ;)
Wczoraj dzień pełen niespodzianek w gronie najbliższych, a dziś urodzinowo- imieninowy gril!
I nawet mam już przygotowane urodzinowe życzenie...
Moje urodzinowe prezenty:

A to szalejąca od rana Dudzia :








środa, 24 lipca 2013

Urlopu ciąg dalszy

Tydzień niezapowiedzianego urlopu trwa w najlepsze. Mała chodzi do żłobka, a my robimy porządki w domu, spiżarni i ogrodzie. Robimy wina, wiśniówki, nalewki, soki, kompoty i inne przetwory. W wolnym czasie Kamil walczy ze stertą na ogrodzie a ja czytam książki. Na naszej wiosce są ciągle wakacje :)
Dzisiaj przedstawiam sesję zdjęciową kocią ;) Mruczka każdego dnia zadziwia nas nowym miejscem do spania:



Nawet u Zuzi chce się zadomowić:


A to newka w całej okazałości:





A oto i nasza spiżarka w trakcie powstawania:


A wszystko nadzoruje i pilnuje nasza Mruczka:



niedziela, 7 lipca 2013

Wasza Wysokość Eseczka

W odwiedzinki do rodzinki wzięliśmy również Eskę. A że był tam inny pies - Zorka( sporo większy) to miałam trochę obaw. Ale z upływem czasu Zorka zaczęła tolerować Eskę. Eska chciała się bawić, biegać i figlować, ale Zorka nie wykazywała chęci. Eska bała się kiedyś nawet yorka, a tu nagle swoją odważną stronę pokazała :) Mądry piesek!
W domku czekał na nas utęskniony kotek. Jak go wypuściliśmy z pokoju to cały czas się do nas przymilał, a najbardziej do Eski! Łasił się i zaczepiał. A moja księżniczka polizała go i pozwoliła mu na figle. Kochana jest. A ponoć pies z kotem nie umieją się dogadać. Aż się łezka kręciła w oku, jak na nie patrzę! Na moim brzuchu ułożył się kotek i pyszczek Eski. Eseczka chyba nie jest zazdrosna, bo wie że jest naszą wymarzoną księżniczką i kotek nie jest w stanie jej zdetronizować ;) Collie są cudne, a zwłaszcza moja Esunia :)))

sobota, 6 lipca 2013

Kolejna kobitka w domu


Pojechaliśmy dziś po mój wczesny prezent urodzinowy - kotka :) Wybrałam neva masquerade bo ta rasa ponoć nie uczula,a ja jestem straszny alergik na koty. A poza tym bardzo mi się te koty podobają! Nie mamy dla niej jeszcze nazwy, ale coś się wymyśli. A właściwie to mamy zbyt dużo nazw, ale żądna nie odpowiada wszystkim.
Kotkę otrzymałam w prezencie na urodziny od mojego kochanego męża :) Jakiś czas temu spytał się co bym chciała dostać na okrągłe urodzinki, więc palnęłam że kota (bo uwielbiam, bo kiedyś miałam, bo chciałam), a on na to, że ok, że jak znajdę takiego co mi się spodoba to mi go podaruje! No i mam! Mimo, że urodziny jeszcze trochę przede mną. 
Po kotkę pojechaliśmy dość daleko, bo aż na Śląsk. Droga powrotna była ciężka, bo Zuzia płakała bo bałą się kota, a kot płakał bo bał się Zuzi hehe



Później już sie skolegowały i podróż minęła w milszej atmosferze.

A w domku czekała na nią nasza księżniczka - Esunia. I jak przystało na naszą kochaną psinę to oczywiście przyjęła kotka ciepło i serdecznie. Powąchała, polizała i mam nadzieję że będą kumpelami. Collie to cudowne psy, spokojne, opanowane i cierpliwe, a mały kotek będzie dla niej towarzystwem, kiedy my będziemy w pracy.

Kotka trochę się boii wszystkiego, ale wcale się nie dziwię, bez rodzeństwa i rodziców, a za to w towarzystwie psa to musi być silne przeżycie :) Mimo tego ruszyła na poznawanie otoczenia.




Kiedy kotek poznawał dom księżniczka Eska i Dudzia szalały na podwórku. Eska jest pieskiem bardzo rodzinnym i wszędzie chce być, gdzie my! No i jak Dudzia się bawi, to Eska jej pilnuje. Śmiejemy się, że traktuje ją jak swoją owieczkę do pilnowania :)






Prawdziwa dama