niedziela, 20 sierpnia 2017

"We keep this love in a photograph... We make these memories for ourselves"

Nasze fotki :)

 


















coraz większe zmęczenie

Łoj zrobiło się naprawdę ciężkawo ;) Dosłownie i w przenośni. Chodzić, wstawać, schylać się itd. jest coraz trudniej. Brzuszek jest DUŻY :) Ale w końcu duże dzieci w środku sobie mieszkają. Coraz bardziej też stresuję się. Ciągle jestem zmęczona i nie wyspana, bo w nocy dokucza mi ból rąk i nóg i nie mogę spać. Staram się nadrabiać w dzień..Najlepiej lubię leżeć z słuchawkami na uszach i książką w ręce. Ale często przychodzi wtedy 6 letnia Laleczka, która chce się ze mną bawić hehe no i książkę trzeba odłożyć...

 

 

 

 



 

 

 


sobota, 12 sierpnia 2017

Spadające Gwiazdy

Dziś to sobie w końcu odpoczęłam tak jak lubię. Kamil z Zuzią pojechali po auto a ja w tym czasie relaksowałam się. Oczywiście słuchając muzyki i czytając książkę :) Towarzyszyła mi Mruczka, która za wszelką cenę starała się siedzieć na brzuchu, ale ciężko mi było i musiałam ciągle ją przeganiać. Maluchy na muzykę świetnie reagowały, kiedy była spokojna to delikatnie się ruszały,a jak było mocniejsze uderzenie to szalały więc wnioskuję, że niezbyt im się to podobało. 
Wieczorem Zuzia przypomniała, że dziś spadają gwiazdy i mieliśmy oglądać na balkonie. No więc rozłożyłyśmy kołdrę w pokoju zamiast na balkonie, odsłoniłyśmy okna, położyłyśmy się i gapiłyśmy w niebo. Rewelacyjne uczucie patrzeć na przestrzeń wypełnioną gwiazdami :) Wypatrzyłyśmy 6 spadających gwiazd i do każdej było jedno marzenie :)

czwartek, 3 sierpnia 2017

32

32 tydzień rozpoczęty. Na kontroli lekarskiej wszystko ok. Dzieciątka rosną jak trzeba - chłopiec ponad 1900 a dziewczynka niecałe 1900. Oj brzuch już duży i ciężki hehe oczywiście standardowo nie chciały pokazać buźki lekarzowi tylko swoją tylną część ciała na Niego wypinają hehe
Lekarz do 29 jest na urlopie i mam nadzieję że spokojnie sobie będziemy na niego czekać. Załamał mnie też wiadomością że do 21 klinika na Borowskiej jest nieczynna i gdyby coś się działo to trzeba jechać gdzie indziej np. na Brochów. No i już w nocy miałam koszmary, że musiałam jednak odwiedzać Brochów.