czwartek, 27 listopada 2014

Nerwy...


Nerwy ma dziś straszliwe. Najpierw pół dnia u lekarza, a potem i tak odesłanie do kolejnych lekarzy, bo w sumie nie wiadomo co jest przyczyną.
Potem szukanie lekarzy, terminy totalnie odległe i zostaje tylko wizyta prywatna.
A na dodatek Mruka lata jak wściekła cały dzień, aż jej na wieczór mały kotek spadł! Tylko żeby mu nic nie było!!
Generalnie mam dziś wszystkiego dość!!!
A teraz przed zaśnięciem Zuzi wzięło się na filozoficzne rozważania. Chce ciągle oglądać zdjęcie z mózgiem i dziś stwierdziła znany od dawna fakt "Dziewczyny mają lepsze mózgi". potem opowiadała, jak to rodzice się kochają i z miłość jest córeczka Zuzia :) A na koniec opowiedziała o swoim koledze Igusiu, który bardzo ją kocha i całuje, a ona lubi tylko całowanie w policzek. Zasypiając stwierdziła: "Tata też trochę rządzi, ale najbardziej my, bo dziewczyny są górą". Czyżby rosłą mała feministka?

środa, 26 listopada 2014

Się dzieje

Intensywny dzień dobiega końca. Zaczęły się przygotowania do dwóch imprez związkowych i masa z tym roboty. Ale akurat Mikołajki to fajna sprawa i z przyjemnością poświęcamy się temu :) W tym roku rekord aż 57 paczek robimy :)
Zuza dziś na badaniach chciała być bardzo dzielna, ale jednak pobieranie krwi boli i nie obyło się bez szlochu. Czekam z niecierpliwością na wyniki, by coś ruszyć z tymi jej ciągłymi chorobami.
Koty rosną jak na drożdżach, już coraz śmielsze się robią i ruszają poznawać świat.










 
 
A w weekend byłyśmy na konferencji seksuologicznej w Poznaniu, gdzie sami najlepsi Polscy seksuolodzy się pojawili i moja najlepsza Pani profesor :) Z ciekawostek zwłaszcza dwie zapamiętałam:
1. Wskazane jest picie dwóch lampek czerwonego wina by życie seksualne było satysfakcjonujące
2. Mężczyźni widząc atrakcyjny obiekt wyłącza się płat w mózgu i przestaje działać  (hmm a jednak wiedziałam że mężczyźni to nie koniecznie myślą głową hehe)





ANa powyższym zdjęciu nawet my się załapałyśmy (te dwie sierotki w przedostatnim rzędzie z prawej strony :)

wtorek, 25 listopada 2014

Smutno...

Strasznie dziś jakiś smutny dzień...nic się nie chce z tego wszystkiego...
no i Zuzia znowu uszy ma chore...standard...
Dobrze że chociaż kocurom radość dopisuje:

niedziela, 9 listopada 2014

Sirmione

Wybraliśmy się do miejscowości leżącej ok. 9 kilometrów od naszego kampingu - Sirmione. Najpierw był problem z parkingami ( kosmiczne ceny i brak miejsc), a potem Zuzia zrobiła wielką scenę buntu. stanęła i nic nie pomagała, płakała, krzyczała  - słowem foch na całego.
Po pół godzinie nastał spokój i zaczęło się zwiedzanie. Chodziliśmy po wspaniałych terenach, z daleka od turystów, w spokoju i ciszy :) Znaleźliśmy tez wody termalne na brzegu jeziora - Zuzia jak tam weszła to wyjść nie chciała.