Nadszedł długo oczekiwany dzień
podróży. Pakowanie, ostatnie zakupy, nerwówka przed wyjazdowa i o
godz. 19 ruszyliśmy w drogę.
Droga zaplanowana przez Niemcy, Austrię
i Włochy. Długość trasy ok. 1500 km. Cel – cecina.
I już na samym początku stanęliśmy
w korku na A4. Na szczęście dość szybko się z niego wyrwaliśmy.
Ale potem korki były praktycznie w połowie Włoskiej trasy.
Trasa mecząca ze względu na te korki
i duży ruch. Pomimo że jechaliśmy w nocy, to samochodów było co
niemiara. Nie było też problemów tankowaniem auta gazem.
Tankowaliśmy w Niemczech i Włoszech. Ceny całkiem niezłe od 0,51
e do 0,67 e. W Niemczech mieliśmy specjalną przejściówkę , bo
inne są tam dystrybutory gazów. Zakupiliśmy ją przez allegro
przed wyjazdem.
Cała podróż w jedną stronę,
łącznie z winietą w Austrii, autostradami we Włoszech i gazem wyniosła nas ok. 110 e.
Wiele osób tak chwaliło Toskanię, a
ja jadą autostradą myślałam, że jakoś szczególnie ładnych
widoków tu nie ma. Kamil mnie uspakaja, mówiąc że na pewno
zobaczymy „prawdziwą Toskanię” zjeżdżając z autostrady ale
mam drobne wątpliwości.
Na miejsce przyjechaliśmy ok. godz.
14.00 nawigacja poprowadziła nas prawie do celu tz. Cel wskazała
jakieś 1,5 km przed właściwym, ale jadą prosto dalej dotarliśmy
na camping valle gaia.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz