poniedziałek, 1 grudnia 2014

Stresy, stresy i jeszcze raz stresy

To był koszmarny dzień...Poziom stresu sięgający zenitu! Mimo złości, napięcia i zdenerwowania to jestem dumna z siebie - że nie uginam się, że umiem powiedzieć swoje zdanie i je obronić i nie być jak chorągiewka na wietrze... Choć strasznie dużo mnie to kosztuje....Ale chcę być sobą i w zgodzie ze sobą niezależnie od okoliczności...I nawet dziś Brus Springsteen mnie nie uspokoił...
Czasami nachodzi mnie taka refleksja, że ludzie z różnych przyczyn, gubią zdolność samodzielnego, logicznego myślenia i w pogoni za rzeczami zupełnie przyziemnymi gubią siebie...

I nawet kiedy będę sam
Nie zmienię się, to nie mój świat
Przede mną droga którą znam,
Którą ja wybrałem sam

Tak, zawsze genialny
Idealny muszę być
I muszę chcieć, super luz i już
Setki bzdur i już, to nie ja

I nawet kiedy będę sam
Nie zmienię się, to nie mój świat
Przede mną droga którą znam,
Którą ja wybrałem sam

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz