sobota, 7 października 2017

pierwszy miesiąc za nami

Pierwszy miesiąc zleciał nie wiedzieć kiedy. Momentami bywa bardzo ciężko, a najczęściej jest po prostu zapierdziel hehe najtrudniejsze jest to kiedy jestem sama i brakuje mi rąk by zająć się dwojgiem na raz i trzeba wybierać komu pierwszemu poświęcić czas i uwagę. No i nocki też są trudne bo nie idzie się wyspać i zregenerować się. Cały czas chodzi się lekko przymroczonym.
Dzieci rosną pięknie na moim mleczku :) A ja jestem dumna, że się nie poddaję.
Z wcześniakami trochę trzeba pochodzić po lekarzach i badaniach. Na szczęście wszystko jest ok :)
Tym czym martwiłam się najbardziej czyli torbiel a usg nie była już widoczna. Mamy kontrolę za 2 miesiące bo nie wiadomo czy ona jest a zasłaniał ją żołądkek, czy może się wchłonęła a może na pierwszym usg to nie byłą torbiel tylko treści żołądkowe. Profesor Bagłąj (wspaniały chirurg dziecięcy z Wrocławia) mówi że nie ma narazie powodu do niepokoju. Sprawdzimy za 2 miesiące i ufam, że nic tam nie będzie.
Leonek i Liliana mimo że bliźniaki to różnią się i wyglądam i zachowaniem. Mała Lili jest grzeczniejsza, mniej płacze, sama sobie zasypia w łóżeczku. Płacze głównie jak ją boli brzuszek i chce jeść. No i ma mega spojrzenie :) Uwielbiam jej ślepka.
Za to mały Leoś to niezły rozdarciuszek. Najbardziej lubi być przytulany, noszony i bujany. No i uwielbia drzemki przy mleczku, a kiedy próbuje mu zabrać bo widzę że zasypia to od razu udaje że nie wiadomo jak jest głodny i pije na całego. Płacze tak przeraźliwie z byle powodu, ale jak się go podnosi to momentalnie płacz zanika.







Lili:


 





Leoś:

 

 

 
 
 


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz