Tydzień mija odkąd Maluchy miały Chrzest. Maleństwa w Kościele były nadzwyczaj grzeczne, nawet woda lana na głowę ich nie ruszyła. Ale za to na sali już dały popalić. I one i my mieliśmy dość. Umęczyły się na maksa. A ledwo wróciliśmy do domu to uśmiechy pojawiły się na twarzach.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz