Malutka najbardziej cieszyła się ze świąt, choć męczyła się podczas nich z chorobą! Temperatura dochodziła do 41,5 stopnia!! A ona dzielnie starała się to znosić. Jestem z niej dumna :)
Sylwester w domku, trochę ze względu na chorą małą. Ubrała się w suknie balową, bo chciała mieć zabawę do rana, ale o 21 stwierdziła: 'co to za głupi pomysł żeby nie spać całą noc' i poszła spać :)
Będzie fotorelacja, bo pisać trzeba było by dużo, a jest już późno i zmęczenie dopada...
Pochwalę się też występami małej:
Chodzimy też razem na łyżwy i tańce. Małej się podoba, więc niech sobie wybiera co jej pasuje :)
Opowiem tylko o jednym zdarzeniu z wczoraj, którym moja mała córeczka mnie zadziwiła. Dzień wcześniej byłam bardzo zdenerwowana i smutna z powodów zawodowych. A wczoraj podczas usypiania Zuzia spytała się czy nadal jestem smutna i zła na wczorajszy dzień. Odpowiedziałam ze tak, że nic się nie zmieniło. No to ono: To nie martw się mamusiu. Przyjdę w nocy do Ciebie i dam Ci moją szmatkę by już Ci nie było smutno ". I co się nazywa empatia :) Wtajemniczeni wiedza czym jest niebieska szmatka Zuzi. A dla nie wtajemniczonych powiem tylko, ze jest to największy skarb mego dziecka.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz