Musieliśmy przesunąć zaplanowany wyjazd w góry, ale w sumie nawet dobrze wyszło. W weekend przyjechała do nas moja kuzynka z chłopakiem z Hiszpanii i dzięki temu, że nigdzie nie pojechaliśmy mogliśmy się spotkać, pogadać itd. Ostatnio widziałyśmy się chyba z 3 lata temu, więc kawał czasu temu :) Zuza zachwyciła się gośćmi i smuci się że już muszą wracać :(
Pojechaliśmy razem z gośćmi na mecz Hiszpania - Dania. A malutka miała wieczór w domku z dziadkiem. I wszyscy byli zadowoleni!Emocje na meczu rewelacyjne :) Najbardziej byłam pod wrażeniem obron hiszpańskiego bramkarza - Sterbika. Cóż on wyczyniał w tej bramce ( i poza nią ;)) Nic dziwnego, że został zawodnikiem meczu :)
A dziś cały dzień bawimy się w księżniczki :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz