Jestem w powrotem,a raczej jesteśmy, bo aktualnie jestem w 3 paku :) I to zdecydowanie najważniejsza zmiana jaka zaszła w ciągu ostatniego pół roku. Dwie niespodzianki w brzuszku, choć powoli zaczynałam już wątpić czy zajdę jeszcze w ciąże. A w styczniu zobaczyłam w końcu upragnione dwie kreski. Początki były trudne i musiałam leżeć by wszystko było ok. Potem męczyły mnie mega wymioty i nudności przez całe dnie, aż do 14 tygodnia. Drugi trymestr minął zadziwiająco szybko i łagodnie. A teraz w 3 trymestrze mam coraz mniej sił, meczę się bardzo szybko, astma dokucza coraz bardziej i trudno spać bo tak bolą drętwiejące nogi i ręce. A to wszystko jest do wytrzymania. Ważne, by z dziećmi było wszystko ok, a ja dam radę :) Lekarz się śmieje, że to normalne w ciąży bliźniaczej, bo 7 miesiąc to jakby 9 w ciąży pojedynczej.
Zuzia już jest taka duża, że myślę że będzie moją super pomocnicą ;) Kilka dni temu wróciła z wakacji z dziadkami. Przed 10 dni wypoczywała nad polskim morzem, choć pogoda ich nie rozpieszczała. Przez ten czas to nie wiem kto bardziej tęsknił- ona za nami czy my za nią. Dom bez niej był taki pusty i cichy.
My w tym czasie zajęliśmy się przemeblowaniami,porządkami itd. by czas szybciej płynął. I dzięki temu Zuza zyskała bardziej "dorosły" pokój hehe
Kamil zmienił pracę i jest ze swojej decyzji bardzo zadowolony. Z tej okazji w prezencie pojechaliśmy na Górę Żar i latał na paralotni. Kurcze zazdrościłam mu bardzo, bo też bym chciała...Ale kiedyś spróbuję na pewno :)
W między czasie były występy, krótkie wyprawy i nowe zwierzątka w domu ;)
Byliśmy też na dwóch bardzo ważnych uroczystościach - Komunii mojego Chrześniaka oraz Weselu Kuzyna.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz