niedziela, 18 grudnia 2016

Kolorowe cuda czyli Cinque Terre

19.09.2016r.
Ostatnia zaplanowana wycieczka to miała być wisienka na torcie, czyli coś specjalnego a mianowicie Cinque Terre, Wstaliśmy wcześnie rano, być dotrzeć na miejsce jak najszybciej. Dojechaliśmy do La spezia w miarę wcześnie, ale odszukanie stacji i miejsca parkingowego zajęło nam sporo czasu. W planie mieliśmy zaparkować na parkingu pod stacją, al,e miejsc nie było. Znaleźliśmy miejsce uliczkę dalej od stacji. Potem staliśmy w bardzo długiej kolejce, by kupić Cinque Terre card, które uprawniała nas do przejazdów pociągiem między miasteczkami i wstępem na trasy. Już na samym początku tłum ludzi, jaki oczekiwał na pociąg mnie przeraził. Potem było tylko gorzej hehe. Bo pierwsze co się zauważą będą w Cinque Terre to nie wspaniałe widoki, ale właśnie potok ludzi będących wszędzie, gdzie się nie spojrzy. Idących, siedzących, pływających, szukających ujęcia, stojących w kolejkach, na promie, w pociągu itd. Po prostu MASAKRA. Podejrzewam, że miejsce podobało mi się dużo bardziej, ale przez te tłumy tracił na wartości. Współczuję ludziom, którzy mieszkają w tych malutkich mieścinkach. 



































































Brak komentarzy:

Prześlij komentarz