Pomimo deszczowej aury zrobiliśmy sobie grilla. Pierwszego w naszym domku :) Niestety jeść musieliśmy w domku bo na dworze brzydko i zimno.
No i oczywiście Zuzia przeżywała, że "baboka nie ma"
No i cały dzień zleciał.
Radość dziecka - bezcenna.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz