Siedzę właśnie nad moim wystąpieniem Sejmowym! Pracuję już od ponad dwóch godzin, a z efektów ciągle nie jestem zadowolona. Za dużo chciałabym powiedzieć, a za mało czasu będę mieć. Postanowiłam więc powiedzieć od strony, którą znam najlepiej - a mianowicie od strony psychologicznej. Wzięłam problem z tej strony i zobaczymy co z tego wyjdzie!
Kamil z małą śpią na górze, zwierzęta u mych stóp, a moja głowa robi się już powoli ciężka i pusta. Odłożę moją robotę na wieczór, bo na razie trudno mi się zdystansować.
W ostatnim tygodniu strasznie dużo pracy było, ledwo się wyrabiałam, a ten tydzień nei zapowiada się lepiej. W wolnym czasie pożeram "alibi na szczęście". Książka nie zbyt skomplikowana, ale czyta się przyjemnie i najważniejsze - działa pomocnie na stresa!
Dudzia ma w końcu swoje łóżko i jest nim zachwycona. Już nie chce spać na podłodze, bo ma "ladne uszko".
Najmłodsza w służbie a najwyższa stopniem - wiadomo czemu w takim razie rządzi ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz