Dziś zrobiła się jakoś zimniej. Ale mimo wszystko zrobiłam sobie długi spacer z pieskiem. Obu nam ten spacer dobrze zrobił.
Temperatura na dworze spadła, a u nas wysoka za sprawą męża, który rozpalił w kominku. Zimowy wieczór z winkiem, przy kominku i jeszcze wygrana Polaków !!
Zuzia też powoli dochodzi do siebie - zaczęła trochę więcej jeść, nie leci jej już z nosa i w lepszym humorze jest. To jest niesamowite - takie małe dziecko a tyle umie i rozumie!
Miałam dziś senny koszmar - śniło mi się że w moim domu kobieta w ciąży podcięła pocięła sobie brzuch! Nie wiem czemu często śnią mi się jakieś potworne sny. Z punktu widzenia psychologii potrafię sobie je zinterpretować, ale zdecydowanie wolałabym spokojniejsze i ładniejsze sny.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz