15.09.2015
Wybraliśmy się na pierwszą dłuższą wycieczkę. Cel - Nicea. To miała być lekka, krótka i przyjemna wyprawa połączona z plażowaniem. Ale chyba przeliczyłam się, bo mimo, że miejsca są w miarę blisko siebie to i tak odległości do pokonania i rzeczy do zobaczenia jest ogrom. Byliśmy więc na placach, Starym Mieście, wzgórzu Zamkowym, Promenadzie Anglików i nawet próbowaliśmy kąpać się w lazurowej wodzie. Zuzia była taka nastawiona na kąpiel, ale jak przykryła ją zaraz na wejściu wielka fala, to od razu wymiękła i chciała wychodzić ;)
Pojechaliśmy również do Villa Ephrussi de Rothschild . To miejsce chyba najbardziej podobało się małej. Biegała jak nowonarodzona, po tamtejszych ogrodach. Jest 9 tematycznych ogrodów, z różnych regionów świata. na koniec Zuza bardzo zainteresowała się aniołkiem, a raczej tym co aniołek miał z przodu. No i zaczęły się pytania: a co on tam ma? No więc wytłumaczyliśmy że jest chłopakiem, więc ma siusiaka, na co Zuza : "Fe ale to brzydkie" :)
I tak oto odbyła się pierwsza rozmowa na temat różnic płciowych...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz