Po drodze wspaniałe widoki. Droga w górach i nad morzem, ale z tej strony góry są zielone i piękne.
Zatrzymaliśmy się też w malutkiej wiosce, by kupić lokalne produkty u Greczynki, która nic po angielsku nie mówiła i nie rozumiała. Ale jakoś się dogadaliśmy.
Po drodze zwiedziliśmy klasztor Chryssoskalitissa. Klasztor położony na skale, z pięknym widokiem na morze!
Mała była zaciekawiona, bo myślała, że to dom baboka :)A potem dopadła małego kociaka i mu się przyglądała.
Elafonisi - plaża fajna, ale zdecydowanie przegrywa w moim rankingu w plażą Balos.
Różowy piasek |
Przezroczysta woda |
W drodze powrotnej zahaczyliśmy zobaczyć piramidy z błota, które miały przypominać Kapadocję. Jak je zobaczyłam to się zastanawiałam w którym miejscu ją przypominają! Nie warto ich szukać.
Wieczorem w hotelu był występ Grecki. Ale najbardziej popisywała się Zuzia !
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz