Rocznicę ślubu spędziliśmy leniuchując na plaży i kąpiąc się w morzu. Zuzi bardzo podobało się "komp komp" i ciągle chciała do wody. Turyści z naszego hotelu mówili nam dziś, że wczorajszy grecki wieczór należał do Zuzi, ze byłą ciekawsza niż zespół, bo takie tam numery odwalała.
Wieczorek uczciliśmy naszą rocznicę wykupując wycieczkę na Santorini. Po ostrym targowaniu w lokalnym biurze udało się zbić cenę do 110 euro za osobę. Zuzia oczywiście za darmo!
W drodze powrotnej z biura wstąpiliśmy do tawerny uczcić Dzień Ojca. Chcieliśmy spróbować domowego greckiego wina. Kelner bardzo się zdziwił, że litr chcemy :)Do tego sałatka grecka i pierożki kreteńskie ze szpinakiem. Pychotka. Klimacik był super! Było wesoło, rodzinnie i grecko! Czas się zatrzymał! Chwilo trwaj!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz