No i wróciliśmy!Niestety! Czemu wszystko co piękne, tak szybko się kończy? W Polsce zimno i ponuro. Na szczęście w domku czekali na nas nasi bliscy z pysznym polskim jedzonkiem hehe Przez dwa tygodnie Kasia pilnowała nam domku i doglądała zwierzątek :) Jak pojechała to Eska smutna się zrobiła, bo się przyzwyczaiła i kolegowała z nią.
Podczas pobytu trochę pisałam, by móc wkleić to teraz do bloga, ale narazie wypoczywam jeszcze i później się za to zabiorę. Będzie fotoreportaż z Krety! Kamil się śmiał, że jestem jak mała dziewczynka co pamiętniki pisze :)
Czekamy na zdjęcia i zapiski :)
OdpowiedzUsuń